środa, 23 stycznia 2013

autostopem na spotkanie Romeros

Spotkanie Romeros czyli osób które pielgrzymowały pieszo do Rzymu , odbyło się we Wrocławiu w sobotę 19 stycznia.
Było to pierwsze takie spotkanie i mam nadzieje nie ostatnie.
Organizatorami spotkania był Wrocławski Klub Przyjaciół Camino oraz Siostra Assupmta ze Zgromadzenia Sióstr Elżbietanek , dzięki  której spotkanie mogło odbyć się na Ostrowiu Tumskim, przy ul.Świętego Józefa 1 w klasztorze Sióstr.




My postanowiliśmy pojechać dzień wcześniej z Chrzanowa autostopem.
Zimą łapanie stopa jest dosyć trudne, bo szybko robi się zimno.
Dlatego już wcześniej prosiliśmy wiele osób o modlitwę, abyśmy szybko dojechali. Oczywiście jak zwykle zaczęliśmy od modlitwy do Aniołów Stróżów których posyłaliśmy kierowcom.
Z Chrzanowa do Krakowa udało się szybko coś złapać i po chwili jesteśmy na bramkach gdzie łapiemy dalej tym razem do Katowic.
Dopiero tam czekaliśmy marznąc około 3 godzin ale w końcu udało się dojechać, dziękujemy wszystkim za modlitwę.



W klasztorze czekała na nas miła niespodzianka, zabraliśmy ze sobą materace i śpiwory bo liczyliśmy na warunki typowo pielgrzymkowe a tu dostaliśmy fajny pokój , za który dziękujemy siostrze Assumpcie. Zaproszono nas też na kolacje i śniadanie.
Szczególne podziękowania należą się tutaj siostrze Samueli , Panu Darkowi , Marlenie i jej koleżankom oraz całej ekipie która przygotowywała posiłki.
Do późna w nocy cała ekipa lepiła pyszne pierogi , które następnego dnia jedliśmy na spotkaniu.
Poznaliśmy naprawdę wspaniałych ludzi , którzy dużo w życiu przeszli i mogli się z nami podzielić  świadectwem swojego życia ,  byli dla nas jak dobre Anioły , dzięki ich opiece czuliśmy się tam jak w domu.
My ze swej strony opowiadaliśmy o Cywilizacji Miłości.





W sobote o godzinie 10 15 Mszą Św. którą odprawił ks.Ludwik Sosnowski z Miękini , rozpoczęło się spotkanie Romeros.



Po Mszy, krótki poczęstunek a potem już opowieści z pielgrzymiego szlaku do Rzymu.
Pierwszy zaczął pan prof.dr hab. Józef ŁUKASZEWICZ , który zorganizował i prowadził pielgrzymke do Rzymu  w 1980 roku, były to ciężki czasy i pielgrzymom trudno było zdobyć paszorty aby udać się za żelazą kurtyne.
Następnie swoim świadectwem pielgrzymkowym podzieliłem się ja i Darwina. Potem był jeszcze pan Paweł Peter oraz pan Andrzej Kofluk którzy opowiadali o pielgrzymce do Rzymu na beatyfikacje Ojca Świętego Jana Pawła II.
Nie mogło zabraknać oczywiście Oli i Kamila którzy pielgrzymowali w 2012 roku.
Prawie na samym końcu o swoich doświadczeniach pielgrzymich opowiadała siostra Assumpta , warto dodać że razem z nią pielgrzymowała wówczas najmłodsza soba wśród nas wtedy 17 letnia Marlena.
Zakończył już opowieści pielgrzymie pan Mirosław Bąk z Gdańska.
Trójke śląskich Romeros reprezentował nasz kolega Karol Kloc.

Opowieści pielgrzymów łączyła jedna ważna sprawa, zawierzenie Opatrzności Bożej , bez tego nie było by możliwe zorganizowanie takiej pielgrzymki.
Bo było wiele trudności ,  jak w przypadku siostry Assumpty brak wolnego i środków finansowych , lub brak paszportów w przypadku pielgrzymki w 1980 roku. Jednak dzięki temu zawierzeniu wszystko się udało.

Podczas pielgrzymki dla wszystkich ważna była też modlitwa , bez tego ani rusz, czym więcej się modliliśmy tym więcej dobrego podczas pielgrzymki otrzymywaliśmy. Bo przecież bez spotkania z dobrymi ludźmi którzy dadzą nocleg , nakarmią pielgrzyma, pielgrzymowanie jest niemożliwe.
Ważna była też modlitwa odmawiana  za pielgrzymów , przez osoby które pozostały w domu i pielgrzymowały tylko duchowo.

Świadectwa trochę się przeciągły a my musieliśmy wyjść trochę wcześniej aby spotkać się z Marysią , koleżanką z liceum, było to bardzo miłe spotkanie po latach za które bardzo dziękujemy.
Późnym już  wieczorem Marcin , mąż Marysi odwiózł nas do klasztoru sióstr.

W niedziele rano udaliśmy się do kaplicy szpitalnej na Msze Św. po której było pyszne śniadanie, następnie chcieliśmy  jechać stopem dalej do domu Darwiny , ale  zostaliśmy jeszcze zatrzymani na domowy rosół.
Między czasie była kawa, słodkości i wspólne oglądanie filmu.

Potem  nastał czas pożegania, i nasze zapewnienie że jeszcze tu wrócimy.

Dziękujemy wszystki za tą gościnność , serdeczność i ciepło domowe.
Szczególnie siostrze Assumpcie , Samueli , Panu Darkowi z ekipą , oraz Marlenie i jej koleżankom.

Z Wrocławia wyjechaliśmy około 16 , i pomimo tego że robiło się już ciemno dość szybko dojechaliśmy stopem do Zdun.


prof.dr hab. Józef Łukaszewicz i ks.Ludwik Sosnowski

Ola i Darwina


                                          siostra Assumpta z Marleną

                                             Marlena z koleżanką


                                                          z Panem Darkiem

                                                         cała ekipa









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz