Hawana rozpuściła nas chmurami i deszczem a pierwszy dzień wędrówki dał popalić słońcem.
Opalenizna jak po miesiącu pielgrzymki do Rzymu ....
Kubańczycy z niedowierzaniem przyjmują nasze pielgrzymkę ale chętnie biorą od nas krzyżyki i obrazki ....:-)
Rządzi tu "tucola" czyli Kubańska Cocacola ....
Kończymy bo jutro trzeba wcześnie wstać, 47km czeka ......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz