czwartek, 20 marca 2014

Spotkanie z Bernardem Ollivier w Lublinie

Bernard Ollivier urodzony w 1938 roku francuz, pisarz i dziennikarz. Jego młodość była bardzo burzliwa. W wieku 16 lat porzucił szkołę pracował jako doker, kelner, akwizytor, nauczyciel gimnastyki. W wieku 18 lat choruje na gruźlice, zaczyna dać o swoje zdrowie poprzez biegi, udział w maratonach, staje się też dobrym piechurem.
Maturę zdał niedługo przed 30. urodzinami, aby podjąć studia dziennikarskie. Szybko zdobył uznanie jak dziennikarz polityczny, społeczny i ekonomiczny. W wieku 51 lat został dotknięty trudnym doświadczeniem losu, umiera mu ukochana żona, potem matka , traci prace i jest bliski załamania nerwowego. Zbliża się czas emerutry i nie ma ze sobą co zrobić.
Wtedy postanawia ruszyć w drogę.Bernard uznał, że przejście wielokilometrowej drogi pozwoli mu zrobić życiowy bilans i poszukać odpowiedzi na pytanie, co chce robić na emeryturze?. Ruszył do Santiago de Compostella i przeszedł ponad 2 tys km. Już na emeryturze wyruszł w podróż swojego życia, przebył jedwabny szlak, w ciągu 3 lat około 12 tyś km. Do dziś Bernard ma za sobą ponad 20 tyś km. pieszo.
Napisał też  kilka książek m. in. "Życie zaczyna się po 60 "

Bernard Ollivier

Podczas drogi Bernard odkrył wolność duchową , spokój i cisze.
Stwierdził że dzięki pielgrzymowaniu można przemyśleć i odkryć swoje życie na nowo.
Wtedy postanowił pomagać innym, trudnej młodzieży która jest odrzucana przez społeczeństwo. Założył stowarzyszenie "Seuil" czyli próg, którego celem jest właśnie resozjalizacja takiej młodzieży poprzez drogę. Tak o tym mówi:
"Seuil to moje największe szczęście. Każdy z nas, w jakimś momencie życia potrzebuje drugiego, który wyciągnie pomocną dłoń, pomoże przejść trudny etap. Do mnie wyciągnięto dłoń. Ale straciłem tych ludzi z oczu, albo odeszli. Moim sposobem spłacenia długu była pomoc młodym ludziom w potrzebie, będącym często ofiarami rodziców lub innych nieodpowiedzialnych dorosłych. Tym młodym, którym nie dano w życiu żadnych punktów odniesienia, a których społeczeństwo zamyka w więzieniach, należy podać pomocną dłoń. Oni są inteligentni, zaradni, przedsiębiorczy (to cechy przydatne zarówno w udanym życiu zawodowym, jak i w przestępczości). Pomóżmy im odnaleźć szacunek dla samych siebie, a oni staną się dobrymi obywatelami. Jeśli będziemy ich karać, staną się jeszcze gorsi."

wędrówka Nowa Droga

W Polsce ta metoda resocjalizacji realizowana jest w ramach Nowej Drogi , w której brałem udział jako opiekun młodego człowieka. Prosto z zakładu karnego (zwolnienie warunkowe ) razem ruszyliśmy pieszo z Lublina do Zgorzelca 900 km w ciągu miesiąca. W ramach tego projektu po odbytej drodze, młodzi więźniowe mają zapewniony kontakt z doradzcą zawodowym, staż oraz prace. Na każdym etapie są pilotowani przez ludzi ze stowarszyenia Postis.

W Lublinie w ramach panelu naukowego "Czy da się powrócić do normalnego życia? Nowe drogi w resocjalizacji młodych więźniów” miałem okazje spotkać się z Bernardem Ollivierem dwukrotnie.
Ale po kolei.
Do Lublina postanowiłem jechać stopem z Krakowa w poniedziałek rano. Wcześniej udało się załatwićnocleg u znajomego księdza Marka z którym znamy się od lat. Jednak tym razem nie było tak prosto. Po 4 godzinach stania na wylotówce  byłem już troche zrezygnowany, ale w końcu powtarzanie słów "Jezu ufam Tobie " pomogło. Złapałem samochód który jechał prosto do Lublina. Kierowcą okazałą się pani Iza, dyrektor regionalny banku pocztowego. Szybko wywiązała się ciekawa rozmowa. Pani Iza w młodości należala do ruchu oazowego , odbyła też pieszą pielgrzymke z plecakami do Częstochowy. Pomimo trudnej drogi życiowej ciężka choroba - rak, kontuzja kolana, nie poddawała się - zaufała Panu. Dziś jest wysportowaną pełną życia i radości kobietą. Aktywnie uprawia sport, bieganie, bierze udział w maratonach.
Mama dwojga nastoletnich dzieci , z którymi ma niesamowity kontakt, mogą z nią porozmawiać na każdy nawet najtrudniejszy temat , tego dnia obchodziła swoje 40 urodziny.
Czas nam bardzo szybko zleciał i po 17 dojechaliśmy do Lublina. W tym czasie dostałem sms od Marko że  się spóźniłem, miałem być na 15 i nie da rady mnie przenocować. Za to postanowił opłacić mi nocleg w samym centrum lubelskiej starówki. Dzięki temu mogłem jeszcze wieczorem wyjśc na krótki spacer po mieście.
Następnego dnia po obfitym śniadaniu które było serwowane na nocegu, ruszyłem piechotą razem z plecakiem na miejsce gdzie miał się odbyć panel naukowy, jakieś 5 km Drogą Męczenników Majdanka.
Spotkanie odbyło się w Campusie KUL a gospodarzem spotkania był ks. prof. dr hab. Marian Nowak – dyrektor Instytutu Pedagogiki.



Podczas Panelu mówiono m. in. o metodach resocjalzacji więźniów, o francuskiej metodzie Seuil i Nowej Drodze. Na końcu odbyła się dyskusja na temat Jak skutecznie pomagać młodym więźniom w powrocie do społeczeństwa?. Na zadawane pytania odpowiadali też opiekunowie którzy wędrowali razem z więźniami.



W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele Centrum Wolontariatu. Wolontariusze programu Eleutheria przygotowali specjalną wystawę prac więźniów i prezentację swojej działalności w zakładach karnych na terenie Lubelszczyzny.Wspólnie z organizatorami konferencji nadaliśmy tytuł „Przewodnika po Życiu” Bernardowi Ollivier, autorowi metody resocjalizacyjnej dla młodych więźniów we Francji.

nadanie tytułu "Przewodnik po Życiu "

 Panel naukowy  był bardzo ciekawy, goścem honorowym był oczywiście Bernard Ollivier , pojawił się tez min. obecny minister sprawiedliwości  Marek Biernacki, oraz dyrektorzy zakładów karnych m. in.  z Lublina, Białegostoku  Byli twórcy  programu Nowej Drogi pani prezes stowarzyszenia Postis Barbara Bojko-Kulpa, ksiądz Mieczysław Puzewicz oraz pani psycholog z zakładu karnego w Lublinie Joanna Turowska. Od razu po wejściu udało mi się porozmawiać z Bernardem. Niesamowity człowiek, uśmiechnięty, otwarty. Był bardzo ciekawy moich doświadczeń z wędrówki w ramach Nowej Drogi. Tutaj podziękować trzeba też pani ktora była tłumaczem.

Potem jeszcze droga powrotna też pieszo  i po drodze wizyta u księdza Marka, który bardzo dobrze działa u siebie w parafii św. Maksymiliana. Jest nparawde niesamowity. Ciągle się u niego coś dzieje, wiele grup parafialnych, teraz wpadł na pomysł aby założyć parafialny DKF czyli Dyskusyjny Klub Filmowy. Rzadko jest wykazywana taka aktywność w kosciele. Zwykle księża narzekają że mało młodych chodzi do kościoła, sami jednak nic nie robią żeby ich przyciągnąć. Ksiądz Marek nawet dla młodzieży bierzmowanej wprowadził zamiast standardowego przygotowania kurs Alfa. Podczas którego przy dobrej kolacji młodzi ludzie są wprowadzani w prawdy wiary.

spotkanie w Szerokiej

Wieczorem opiekunowie z Nowej Drogi zostali zaproszeni na nieoficjalne spotkanie z Bernardem. Przy dobrym jedzeniu w restauracji Szerokiej mogliśmy na spokojnie porozmawiać i wymienić nasze doświadczenia.Obecny był  też jeden  z naszych  podopiecznych Kamil. Widać że Nowa Droga bardzo mu pomogła,  Z tego co mówil to można wywnioskować że  jest zadowolonym z życia młodym człowiekm , ma żone, dziecko. Po odbyciu stażu  pracuje jako brygadzista w fabryce okien. Jak mówił droga bardzo dużo mu dała, udało się powrócić na nowo do społeczeństwa. Dla Bernarda i ludzi z Nowej Drogi, nikt nie jest stracony, każdemu trzeba dać szanse na nowe życie.

 Po 22 ruszyłem w drogę powrotną do domu tym razem już nocnym autobusem do Krakowa.
Całość pobytu w Lublinie była bardzo owocna, szczególnie doświadczenie spotkania z Bernardem.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz