sobota, 5 lipca 2014

Na Majdanie

Dzisiejszy dzień w Kijowie postanowiliśmy rozpocząć od Majdanu.Dojechaliśmy metrem.Po wyjściu z czeluści ziemi naszym oczom ukazał się widok wcale nie piękny. Bo tam gdzie było piekło, nie może być pięknie... Wokoło porostawiane namioty, otoczone sznurkami, płachtami, czym się da.Obok mnóstwo opon i jakieś żelastwa.Na wprost nas pojazd wojskowy i scena. Idziemy namiotowym miasteczkiem, zatrzymując się co krok przed fotografiami zabitych... Tyle ich....Przed jednym z namiotów polska flaga, obok właśnie pojawił się pan z majdanową zupą.Rozpoczynamy rozmowę. Początki są trudne,  nie ze względu na język, ale na emocje jakie wywołują wspomnienia. Pokazuje, gdzie przeszła przez ramię kula wystrzelona przez snajpera. Sergiej miał szczęście, żyje, ale tylu jego znajomych już dziś nie ma... łzy same cisną się do oczu, gdy słowa odtwarzają tamte wydarzenia. Nie możemy się rozstać pan Sergiej postanawia zaprowadzić nas do miejsc, dla niego ważnych. Tu zginęli przyjaciele, tu młody chłopak, syn sąsiada - pokazuje kolejne fotografie na naszej drodze.W końcu podchodzi do słupa latarni i ją całuje, pokazując 12 dziur- tu z dachu hotelu Moskwa strzelał do niego snajper- ostrą amunicją, która przeszła przez grubą stal latarni... Przechodzimy przez kolejne resztki barykad,nasz przyjaciel wszystko przeżywa na nowo.... Tu było czarno od wojska, tu napierali, tu kogoś trafili w nogę,by za chwilę dopaść go i zarżnąć jak świnie. Tak, traktowali nas jak świnie, nie jak ludzi... Jak tak można, tyle tu bohaterów, wielkich bohaterów oddało życie za wolną Ukrainę- i prosi - ja i Wy razem... Bo jeden palec łatwo złamać, całej dłoni już tak łatwo nie da się przełamać.Tylko razem wygramy wolność...Dajemy Sergiejowi nasz krzyżyk, on ofiaruje różaniec.Ma jeszcze drugi, mówi, że kiedyś, gdy już wróci do domu powiesi go obok Ikony... Kiedyś....
Rozstajemy się wymieniając numerami telefonów....Nawet nie spostrzegliśmy, że minęło nam pół dnia. Nic więcej dziś nie zobaczymy, bo trzeba wracać do dominikanów na mszę św. Może tak lepiej, niech Majdan będzie centrum, niech żyje... Niech pragnienie pokoju, po dzisiejszym spotkaniu, będzie jeszcze bardziej gorące...

2 komentarze:

  1. Kiedyś i na Majdanie będzie pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musimy "walczyć" - dobrym życiem, o godność, o szacunek, żeby Ci, którzy czasami traktują innych jak "świnie" (bo przecież taki Majdan zdarza się ciągle i w innych realiach) poczuli, dostrzegli na czym polega piękno naszego ziemskiego życia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń