poniedziałek, 29 września 2014

Nowa Droga Ponidzie

Stopnica Wislica dzień 8

Wkroczyliśmy na śliczne tereny okolice Buska Zdroju oraz dorzecze rzeki Nidy tereny te zwane są popularnie Ponidziem. Rozsławił je w swoich pieśniach Wojtek Belon oraz Wolna Grupa Bukowina, to tu wszystko się zaczęło i trwa dalej w słowach pieśni często śpiewanych na szlakach turystycznych. Kto by pomyślał że ta niedziela będzie spokojna sielska i anielska to by się pomylił. Niedziela przez 25 km sklepy pozamykane a palenia brak. Uzależnienie od nikotyny jest straszne. Młody szalał, wszystko go denerwowało. Czasem było to wręcz tragikomiczne, kiedy nawet babie lato mu przeszkadzało, odganiał to ile się dało, wręcz rzucał plecakiem i mówił że on w takich warunkach dalej nie idzie. I jak tu zachować powagę i nie wybuchnąć śmiechem. Ale trzeba było, dobrze że zwykle idzie przede mną. Bo młodzi gniewni zwykle mają małe poczucie empatii wobec otaczającego świata, sami lubią pośmiać się z innych ale nie daj Boże ktoś z nich, nie mają dystansu do siebie. Gdy doszliśmy do Wiślicy to jak do raju i ziemi obiecanej, bo  młody kupił papierosy. Nocleg też mieliśmy niezwykły bo w gotyckim tzw. Domu Jana Długosza. Tamtejszy proboszcz przyjął nas bardzo gościnnie, czekał na nas niedzielny obiadek rosół i na drugie pulpety, rano zostaliśmy też zaproszeni na śniadanie.

Wiślica Racławice 35 km  dzień 9

Dość długi i męczący odcinek za to pogoda bardzo fajna prawdziwa polska jesień ciepła i słoneczna. Obawiałem się trochę jak to zniesie mój podopieczny, jednak na wyrost. Narzucił od początku szybkie tempo prawdziwa próba sił jak tu wymęczyć opiekuna. Młody kondycje ma bardzo dobrą, dużo grał zawodowo w piłkę min. w Pogoni Szczecin i Hercie Berlin. Ale pod koniec dnia nie wytrzymał narzuconego przez siebie tempa i musiał odpuścić. Dla mnie dobrze bo kto wie jak taki szybki marsz może się zakończyć. Dziś odezwał się też mój zeszłoroczny podopieczny prosił o kolejny już krzyżyk tau znak Cywilizacji Miłości. Powspominaliśmy naszą ubiegłoroczną pielgrzymkę w Nowej Drodze i okazało się ze nadal są pozytywy i nawet dobre wspomnienia. Jutro kolejny etap tym razem Więcławice Stare a potem już Kraków.











sobota, 27 września 2014

Nowa droga dzień 7

Kotuszów Stopnica 25 km

Droga uczy pokory. Tego być może nauczył sie dziś młody. Chciał bardzo szybko dojść na nocleg żeby długo odpoczywać. Ale przecież Camino to nie wyścig, życie nie powinno być wyścigiem szczurów. Na camino trzeba powoli, niespiesznie. Kiedy doszliśmy na miejsce okazało się że trzeba czekać na ks. proboszcza prawie dwie godziny. Młody był wściekły ale czym dłużej czekaliśmy tym stawał się bardziej spokojny.
Nocujemy w starej plebani jest bardzo zimno, dobrze że mamy śpiwory. Dziś po drodze było szydłowskie zagłębie śliwkowe.  Rozmawiamy bardzo dużo ze sobą, ale młody jeszcze nie za bardzo wie dlaczego idzie i co mu to daje. Próbuje to z niego wydusić. Bo przecież do końca odsiadki zostało mu tylko trzy miesiące. Droga to znaczny wysiłek fizyczny, zmęczenie i ból. Wtedy są chwile słabości i chęć rzucenia tego wszystkiego przecież w zakładzie karnym tak mi dobrze było. Jeść dali nic robić nie trzeba było, dwa dni tam to jak dzień wędrówki. Tu jest nie pewność, nie zawsze ciepły posiłek. A jednak idziemy dalej. Nie ma też kłopotów z przestrzeganiem regulaminu projektu. Jest za to myśl żeby wysłać organizatorów projektu w drogę, niech sami doświadczą jej trudu i niepewności każdego dnia. Za nami już 7 dni drogi przed nami jeszcze tylko lub aż 23 dni. Jutro ruszamy do Wiślicy a gam nocleg w starych szacownych murach tzw.dom Długosza i będzie równie zimno a może nawet bardziej niż dziś.








Nowa Droga kolejne dni


Dzień piąty Sandomierz Klimontów 30 km

W końcu pogoda się poprawiła i mamy złotą polską jesień. Cały dzień szliśmy pośród sadów. Bardzo jesienne klimaty i zapach pysznych jabłek prosto z sadu. Wkroczyliśmy już na małopolską drogę św. Jakuba. Trochę się pogubiliśmy bo w sadach czasem zanikały żółte strzałki. Oczywiście winny był opiekun. Dla młodego opiekun musi zawsze znać drogę i być prawie niezniszczalny. Po dojściu na miejsce okazało się że nie ma dla nas nic do jedzenia. Więc ruszyłem do sklepu na zakupy. Młody odpoczywał, opiekun nie ma na to czasu. Zrobilem dla nas chrupiące frytki z 3 kg ziemniaków, zaniosłem młodemu do łóżka, a co niech się uczy bycia bezinteresownym.

Dzień szósty Klimontów Kotuszów

Szybkie śniadanie rogal, sałatka śledziowa i ruszamy dalej. Tym razem ponad 35 km. Młody marudził  na zapas że nie dojdzie już z rana, ale w końcu doszedł. Dogadujemy się już coraz lepiej więc jest dobrze. Młody zaskakuje swoją bezinteresownością, dzieli się ze mną wszystkim co ma, nawet po kolacji pozmywał za nas sam z siebie. Dziś nocujemy w Kotuszowie, kościół św. Jakuba i bardzo mała parafia za to ksiądz fajny zapewnił nam nocleg w agroturystyce gdzie jedliśmy pyszny żurek. Po drodze dużo rozmawialiśmy o przeszłości i o tym co dobre i złe.











środa, 24 września 2014

Nowa Droga dzień czwarty

Dzień czwarty Annopol Sandomierz 29 km

Dziś w końcu zaświeciło słońce.Dużą część trasy szliśmy wałami wiślanymi. W zakładach karnych słabo się dba o kondycje osoby skazanej. Niecałe 30 km a młody ledwo dochodzi, wszystko go boli i jest padnięty. Z drugiej strony to nawet dobrze bo nie ma już na nic siły, marzy tylko o łóżku i spaniu. Rano po wyjściu zaczynam modlitwe i tu niespodzianka mój podopieczny też się włącza swoimi słowami prosi o pokój. Tak zdecydował się i swoje km ofiaruje dla pielgrzymki Idzie Człowiek w intencji pokoju. Ostatnie 10 km przebiega jak co dzień, czyli wieczne pytanie daleko jeszcze i dlaczego te km tak wolno idą. Towarzyszy temu złość, przekleństwa i bezsilność. Dopiero wieczorem wychodzi że to tylko chwile słabości i to nie jest skierowane do mnie.
 Opiekun jest na pierwszej lini ognia i musi zachować spokój. Wg mnie powinien trzymać się też trochę z boku i dyskretnie kontrolować sytuacje. Dlatego w czasie marszu nie poznać kto jaką role pełni ale to tylko pozory i złudzenie. Rozmawiamy o życiu jego dobrych i złych stronach o tym co nas boli. Czasem nagle chwila szczerości i dochodzi do zwierzeń, to ważne dla mnie.





wtorek, 23 września 2014

Nowa Droga dzień trzeci

Kraśnik Annopol 26 km

Dziś od rana znowu deszcz, jesteśmy mokrzy a nasze rzeczy w plecakach są wilgotne. Po wczorajszym buncie przychodzi pokora i wyciszenie. Idziemy dłuższą trasą za to przez pola i łąki. Bo przecież Camino to cisza i słuchanie własnych myśli.

Pada i wieje, jest błoto i bagno. Tak bo czasem nasze życie to jedno wielkie bagno i trudno się z niego wydostać, tak samo trudno iść przez pola kiedy leje i człowiek topi się po kostki w błocie o tym rozmawiamy. Powoli mój podopieczny otwiera się przede mną. Wiem już o trudnym dorastaniu, od 14 roku życia jest w rodzinie zastępczej a od siedemnastego na własnym utrzymaniu. Zaznaje jak to jest być samotnym i walczyć o byt i przetrwanie. A potem już koledzy i grupa przestępcza.Wieczorem pokazuje mi swój więzienny różaniec zabrał go ze sobą na pielgrzymkę. Jutro Sandomierz i prawie 30 km w przemoczonym ubraniu i butach kolejna lekcja pokory w życiu nie jest łatwo.




poniedziałek, 22 września 2014

Nowa Droga

Dzień pierwszy Niedziela 21 września

Dziś ruszylem kolejny raz w ramach projektu Nowa Droga ze swoim podopiecznym szlakiem św. Jakuba z Lublina do Zgorzelca. Trzeba pokazać młodemu człowiekowi inny świat niż ten widziany przez więzienne kraty.Mam nadzieje że lepszya wspólne pielgrzymowanie przemieni Jego wnętrze.

Dzień drugi poniedziałek

Dziś kolejny dzień nowej drogi 28 km w strugach deszczu. Pojawia się pierwszy bunt i złość po co to wszystko przecież do wyjścia na wolność pozostało już kilka miesięcy a cela była przecież sucha.Ciągle deszcz czy woda która oczyszcza. Boli ale w życiu jak w drodze nie jest łatwo. A jednak jutro idziemy dalej i znowu będzie zimno i deszczowo. Pierwsze dwa noclegi były u rodzin, nikt nie oceniał, nie ganił .Dobre świadectwo dla człowieka skreślonego przez tak wielu. Bo kto z nas przyjął by pod swój dach osobę która wyszła na warunkowe czy starczyło by nam odwagi?.

Każdy z nas popełnia większe lub mniejsze błędy. Ale często skreślamy tych którym nie wyszło.
Jutro Annopol, potem Sandomierz i wkroczymy na małopolski szlak św. Jakuba.













sobota, 20 września 2014

Nowa Droga zwiastun filmu

New Way trailer

W koncu jest zwiastun filmu ktory jest zapisem pielgrzymki  jaka przebylem w zeszlym roku szlakim sw. Jakuba z Lublina do Zgorzelca w ramach projektu Nowa Droga. Celem projektu jest resocjalizacja mlodych ludzi ktorzy prosto z zakladu karnego wyruszaja na pielgrzymke. Rezyserem filmu jest Jan Borowiec. Film jest gotowy a premiera juz wkrotce.
Całość drogi przeszedłem w butach firmy Meindl Vakuum Men 3.0 GTX




                                                    kadr z filmu Nowa Droga


środa, 17 września 2014

Nowa Droga

Jeszcze mam w pamięci pielgrzymkę, która odbyliśmy z Darwiną w Gruzji a już nadchodzi nowa.
Tym razem po Polsce z Lublina, do Zgorzelca , drogą św. Jakuba, miesiąc wędrówki i 900 km.
Tym razem nie gruzińskie upały a polska chłodna jesień.
Tym razem nie z Darwiną a z młodym człowiekiem.

 Będziemy z Darwiną z dala od siebie, ciężko będzie wytrzymać ten miesiąc.Ale myślę że warto poświęcić swój czas dla drugiego człowieka.


Wraz ze mną pójdzie młody chłopak, którego życie już gdzieś tam mocno doświadczyło. Dostaje zwolnienie warunkowe i prosto z zakładu karnego wyrusza w swoją drogę życia, po to by narodzić się jako nowy człowiek.
Wszystko to w ramach projektu Nowa Droga. Główną ideą projektu jest danie szansy osobom zwolnionym warunkowo z więzienia.

 Nowa Droga daje szanse młodym ludziom z zagmatwaną przeszłością na zmianę ich życia na lepsze. Celem jest pokazanie tym ludziom dobrej strony życia, droga ma ich zmienić na lepsze. Nikogo w życiu nie można z góry przekreślać, każdy zasługuje na to żeby odmienić swoje życie. Zwykle skupiamy się na ludziach, którym w życiu się powiodło, a zapominamy o tych, którzy zagubieni potrzebują naszej pomocy.

 Dla mnie będzie to bardzo trudna pielgrzymka.
Jest trochę stresu czy podołam czy nie zawiodę młodego człowiek, który ma wobec mnie pewne oczekiwania.
Już teraz proszę wszystkich o modlitewne wsparcie bo bez tego ani rusz.
Gdyby ktoś chciał wesprzeć nasze pielgrzymowanie inaczej i pokazać że można zaufać młodemu zagubionemu człowiekowi to można to zrobić tu http://www.naszewedrowanie.blogspot.com/p/wsparcie.html

Obiecujemy modlitwe oraz kartke z drogi





wtorek, 16 września 2014

Pielgrzymka do Płok

Całkiem niedawno zakończyliśmy ponad półtora miesięczną pielgrzymkę Bożego Miłosierdzia przez Gruzję do grobu św. Nino.
Z powodu braku internetu nie udało się na bieżąco relacjonować pielgrzymki po Gruzji ale postaramy się to nadrobić i z czasem dodać brakujące dni.

Teraz nadszedł czas by dziękować za pielgrzymkę i jej owoce na Zakaukaziu. Dlatego w sobotę 13 września ruszyliśmy w pieszej dziękczynnej pielgrzymce do słynącego z z łask od 700 lat, Sanktuarium Matki Boskiej w Płokach.
Modląc się , dziękowaliśmy za tegoroczne pielgrzymki do Brukseli Romana, Wojtka i Grzegorza ,Ewy do Jerozolimy, Basi do Rzymu oraz naszą do Gruzji.

 Modliliśmy się za tych którzy wsparli nasze pielgrzymowanie czy to modlitewnie czy finansowo.
Za wszystkich których spotkaliśmy w Gruzji na swojej drodze i którzy nam jakoś tam pomogli, zabierając na nocleg, mówiąc do nas dobre słowo czy po prostu uśmiechając się do nas.
Pamiętaliśmy też o tych którzy posłali nam swoje intencje.

Wszystkim bardzo ale to bardzo dziękujemy i pamiętamy w naszych modlitwach bez Was nie było by naszej pielgrzymi, sami nie dalibyśmy rady dojść.