sobota, 27 września 2014

Nowa droga dzień 7

Kotuszów Stopnica 25 km

Droga uczy pokory. Tego być może nauczył sie dziś młody. Chciał bardzo szybko dojść na nocleg żeby długo odpoczywać. Ale przecież Camino to nie wyścig, życie nie powinno być wyścigiem szczurów. Na camino trzeba powoli, niespiesznie. Kiedy doszliśmy na miejsce okazało się że trzeba czekać na ks. proboszcza prawie dwie godziny. Młody był wściekły ale czym dłużej czekaliśmy tym stawał się bardziej spokojny.
Nocujemy w starej plebani jest bardzo zimno, dobrze że mamy śpiwory. Dziś po drodze było szydłowskie zagłębie śliwkowe.  Rozmawiamy bardzo dużo ze sobą, ale młody jeszcze nie za bardzo wie dlaczego idzie i co mu to daje. Próbuje to z niego wydusić. Bo przecież do końca odsiadki zostało mu tylko trzy miesiące. Droga to znaczny wysiłek fizyczny, zmęczenie i ból. Wtedy są chwile słabości i chęć rzucenia tego wszystkiego przecież w zakładzie karnym tak mi dobrze było. Jeść dali nic robić nie trzeba było, dwa dni tam to jak dzień wędrówki. Tu jest nie pewność, nie zawsze ciepły posiłek. A jednak idziemy dalej. Nie ma też kłopotów z przestrzeganiem regulaminu projektu. Jest za to myśl żeby wysłać organizatorów projektu w drogę, niech sami doświadczą jej trudu i niepewności każdego dnia. Za nami już 7 dni drogi przed nami jeszcze tylko lub aż 23 dni. Jutro ruszamy do Wiślicy a gam nocleg w starych szacownych murach tzw.dom Długosza i będzie równie zimno a może nawet bardziej niż dziś.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz