wtorek, 23 września 2014

Nowa Droga dzień trzeci

Kraśnik Annopol 26 km

Dziś od rana znowu deszcz, jesteśmy mokrzy a nasze rzeczy w plecakach są wilgotne. Po wczorajszym buncie przychodzi pokora i wyciszenie. Idziemy dłuższą trasą za to przez pola i łąki. Bo przecież Camino to cisza i słuchanie własnych myśli.

Pada i wieje, jest błoto i bagno. Tak bo czasem nasze życie to jedno wielkie bagno i trudno się z niego wydostać, tak samo trudno iść przez pola kiedy leje i człowiek topi się po kostki w błocie o tym rozmawiamy. Powoli mój podopieczny otwiera się przede mną. Wiem już o trudnym dorastaniu, od 14 roku życia jest w rodzinie zastępczej a od siedemnastego na własnym utrzymaniu. Zaznaje jak to jest być samotnym i walczyć o byt i przetrwanie. A potem już koledzy i grupa przestępcza.Wieczorem pokazuje mi swój więzienny różaniec zabrał go ze sobą na pielgrzymkę. Jutro Sandomierz i prawie 30 km w przemoczonym ubraniu i butach kolejna lekcja pokory w życiu nie jest łatwo.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz