Dzień 17 Pyskowice Ujazd 21 Km
Tym razem nic ważnego się nie wydarzyło. Droga dość ciężka bo ruchliwa DK 40, niestety nie było żadnego obejścia. W Ujeździe Ksiądz proboszcz dał nam nocleg na salce, niestety bez materaca i prysznicu ale przecież tak naprawdę pielgrzymowi nic się nie należy i może prosić tylko o kawałek podłogi i miske zimnej wody. Dobrze ze była tam bardzo miła i ładna pielęgniarka która pozwoliła zabrać materac ze swojego gabinetu. Jedzenia też nie dostaliśmy, a od rana byliśmy tylko na pączku, za to Ksiądz proboszcz ucieszył się gdy powiedziałem że idziemy coś kupić do zjedzenia, wiadomo dlaczego. Ale z tym w Ujeździe też był problem, w końcu udało się znaleźć jedyne jedzenie w miejscowości, mały punkt gastronomiczny, mieliśmy dużo szczęścia bo było czynne do 17 a myśmy przyszli tam około 16 30. Wieczorem dość szybko położyliśmy się spać i rano o 7 ruszyliśmy dalej na Górę św. Anny.
Dzień 18 Ujazd Góra św. Anny 18 km
W końcu fajny odcinek, nieduża ilość km poza tym znowu polne drogi i na jakubowym szlaku oraz samo miejsce które przyciąga niezliczoną ilość pielgrzymów. Młody ma już propozycje pracy po powrocie u cioci przy kostkach brukowych. Wszystko oczywiście w ramach programu Nowa Droga. Ciocia to jedyna osoba z rodziny która się nim interesuje i podtrzymuje na duchu, dzwoni i pyta jak się idzie. Dobrze że ktoś taki jest. Na Górze św. Anny nocujemy w domu pielgrzyma w końcu fajny nocleg z prysznicem. Mamy też normalny obiadek oraz kolacje a jutro śniadanie. Do celu już tylko 11 dni, wszystko może się jeszcze wydarzyć, ten czas będzie decydujący więc prosimy o modlitwe o to byśmy doszli, coraz mniej sił i zmęczenie materiału. Ale jutro idziemy dalej 26 km do Opola Maliny.
Podziwiam i będzie dobrze :)....Pozdrowienia dla Młodego :)
OdpowiedzUsuńOd początku Wam dopinguję. Przekaż mu to. I zazdroszczę... Bardzo chciałbym być teraz na szlaku. Znowu... :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńBuen Camino!!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki wszystkim za miłe komentarze, Aleksandria dzieki szczegolnie bo widze ze pisalas juz tu pare razy
OdpowiedzUsuń