czwartek, 2 października 2014

Nowa Droga w drodze do Krakowa

Dzień 10 Racławice Więcławice Stare 31 km

Po wczorajszych 35 km znowu dług etap bo ponad 30 km. Zaczęło się pechowo bo zagubiłem karte micro sd do aparatu. Więc na razie jesteśmy bez zdjęć a stare też przepadły, cóż życie i złośliwość rzeczy martwych. Noc też nieszczególna była bo przegraliśmy walkę z komarami, pogryzły nas dotkliwie i spać nie dały. Oczywiście znosiłem to ze stoickim spokojem a młody to można się domyśleć jak. Po drodze próbowałem podejmować tematy przyszłości młodego, tego co chciałby robić jakie ma marzenia, jak wyobraża sobie życie po.. .Wychodziło do czasu, gdzieś do 25 km a potem to już cała praca opiekuna poszła na marne. Wiem z doświadczenia że akceptowalna granica dla ludzi którzy wychodzą z zakładu karnego wynosi około 20 do 25 km a potem góre bierze zmęczenie, złość i trzeba to jakoś rozładować. Najczęściej są to bluzgi i przeleństwa i negowanie wszystkiego.Młody klął ile wlezie, denerwało Go też że musi chodzić pod góre a potem w dół i tak bez przerwy. Dlatego wydaje mi się że aby osiągnąć lepszy efekt przemiany młodego człowieka należy wydłużyć cały program tak żeby etapy miały długość od 20 do 30 km i nie jest to tylko moje zdanie ale i ludzi którzy niejedno Camino przeszli. Bo przecież droga to nie zawody ani wyścig na km i czas.  Na miejsce noclegu doszliśmy około 17 30.

Więcławice Stare jedno z ważniejszych miejsc na polskiej mapie camino. Tutaj znajduje się sanktuarium św. Jakuba podniesione do rangi bazyliki oraz siedziba prężnie działającego bractwa św. Jakuba. Ludzie przyjeżdżają na tutejsze konferencje i spotkania Camino z całej europy. Wszystko to za sprawą miejscowego proboszcza księdza Ryszarda Honkisza który gościny pielgrzymowi nigdy nie odmówi. Dobrym duchem parafii jest ksiądz Jan Majewski, postać barwna i niesamowita móc spotkać tego człowieka to zaszczyt. Ksiądz  Jan to adwokat, radca prawny, poseł na sejm I kadencji RP , członek krajowej rady sądownictwa a przy tym bardzo pogodny człowiek pomimo ciężkiej choroby,raka z którym walczy. Jego mottem i dewizą życiową jest Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie wg. Ewangelii św. Mateusza (Mt 10.8) .
Po przyjściu zdziwienie proboszcza który mnie poznał ale nic nie wiedział że wznowili Nową Droge. Szybko znalazła się kolacja, młody zmęczony , wściekły na cały świat nie poszedł. Przy kolacji ksiądz Ryszard wspomniał że nasze odcinki są za długie, potwierdzając moje przypuszczenia, a jest to nie lada praktyk w chodzeniu na drogach Camino. Dostaliśmy też zaproszenie na śniadanie, młody też ale nie poszedł bo był zły na to że pranie nie wyschło i to miało być w ramach protestu. Przy obfitym śniadaniu zapadła decyzja ksiądz Jan robi dla niego kanapki i idzie je zanieść. Wcześniej podpytał mnie mnie trochę o młodego. A potem to już było jak na spowiedzi, mlody miał dlugą rozmowe z księdzem Janem , pełną fantazji humoru, i nawet ksiądz Jan sobie i przyklął. Młody dostał różaniec jakubowy, ucałował nawet relikwie pierwszego stopnia św. Faustyny Kowalskiej, a co. Ksiądz Jan zapewnił Go o swoim wsparciu i pomocy jeśli będzie potrzebował takiej. Po wyjściu mlody mówił że widzi pierwszy raz takiego Księdza. Oczywiście szybko spałaszował przyniesione bułki.

Dzień 11 Więcławice Stare Kraków 15 km

Kto by pomyślał że było łatwo i przyjemnie to jest w wielkim błędzie. Bo droga nie taka bo w mieście chodników nie było i błoto. Ta ostatnia kwestia przeważyła czare goryczy i rozczarowania młodego który dzień wcześniej uprał sobie buty. Trzeba wiedzieć że młodzi gniewni są szczególnie wrażliwi na punkcie swojego wyglądu i czystości butów i dresu. Każda plamka czy wpadnięcie w błoto to tragedia narodowa.  Przy tym wszystkim musiałem zachować twarz kamienną i pilnować się, jednym słowem tragikomedia. W końcu doszliśmy do miejsca noclegu, tym razem goszczą nas karmelici w Krakowie z ulicy Rakowickiej. Prosto na obiad i tu zdziwienie i trwoga młodego tylu habitowców to on w całym swoim życiu nie widział. Więc na kolacje i śniadanie już nie poszedł. Wieczorem wypytywał jak oni tak mogą żyć i był ciekaw wielu kwestii życia zakonnego. Dziś zabieram młodego do siebie do Chrzanowa na sałatke jarzynową i schabowego.
Wczoraj było świętej Tereski od Dzieciątka Jezus i z okazji święta była uroczysta kolacja z biskupem i ja też byłem podwójne święto bo przecież gdy do Twoich drzwi pukają pielgrzymi to jest święto.

 Jutro ruszamy dalej na jure do bł. Salomei ciężko będzie bo tam błota dużo po drodze, a u nas mocno pada. Za nami 1/3 drogi przed nami jeszcze 20 dni. Idziemy prawie bez pieniędzy gdyby ktoś chciał nam wpłacić jakiś grosz to zapraszamy do zakladki
http://www.naszewedrowanie.blogspot.com/p/wsparcie.html

Obiecujemy modlitwę i kartke z drogi. Modlitwa okupiona takim wysiłkiem ma dużą moc a myśle że i na młodego wpłynie to pozytywnie i budująco że ktoś w Niego wierzy i Mu zaufa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz