wtorek, 14 października 2014

Nowa Droga w kierunku Dolnego Śląska

Dzień 20 Opole Malina Skorogoszcz 19 km

Ksiądz Wojtek wie czego potrzebuje zmęczony i spragniony pielgrzym dostaliśmy od Niego zimną pepsi na noc i zapas napojów chłodzących na drogę. Rano przygotował nam pyszne śniadanko i wywiózł za miasto, pielgrzymi szczególnie nie lubią chodzić przez miasta. Ksiądz Wojciech  często gości u siebie pielgrzymów jakubowych. Kościół w Opolu Malince jest położony na szlaku. Nauczył też swoich parafian a trwało to trochę dobrego zachowania, zapraszają oni po mszy św.  pielgrzymów na posiłek. Mało mamy w kościele takich księży, nawet młodemu przypadł do gustu a to naprawdę wyjątkowa rzecz.  Właśnie przez takich ludzi dokonuje się zmiana na szlaku w młodym człowieku. Gdyby nasz kościół miał więcej takich ludzi to by to całkiem inaczej wyglądało a jak jest to wszyscy wiedzą. Do Skorogoszczy szło się całkiem fajnie bocznymi drogami. Tutaj na szlaku jest kościół św. Jakuba, i kolejny fajny ksiądz Tomek. Prowadzi on małe schronisko dla pielgrzymów, wyposażone nawet w nową kuchnie. Więc nie było problemu z przygotowaniem posiłku. Zrobiłem dla siebie i młodego to co lubi najbardziej domowe chrupiące frytki oraz pieczone kiełbaski do tego zimna cola. Wydaje mi się że właśnie przez takie gesty bezinteresowne oraz miłość Bożą, która jest otwarta na każdego ,niezależnie od tego co zrobił dokonuje się powolna naprawa i przemiana człowieka. Dlatego nie wierze w klasyczną resocjalizacje, bo ona nie istnieje i jest nieprzydatna. Mocne słowa ale potwierdzają to statystyki większość więźniów wraca z powrotem tam skąd wyszła. Wynika z tego że ogólnie ten kierunek studiów jest mało przydatny i źle prowadzony.   Ważna jest przede wszystkim miłość do drugiego człowieka i przebaczenie, a nie sztywne reguły których studenci uczą się podczas tego typu studiów. Sama droga też zmienia człowieka ale bez miłości i miłosierdzia Bożego które jest dla każdego ciężko by uzyskać dobre efekty. Ważni są też spotkani po drodze ludzie, bo wszystko dokonuje się przez nich ich bezinteresowność. Potrzeba w tym dużo pokory, bo np. odstępuje młodemu wygodne łóżko, sam śpię na podłodze. Młody się cieszy bo wygrał i jest ważniejszy niż opiekun, jednak to nie o to chodzi. Takie gesty z czasem zaczną procentować jeśli nie teraz to później w przyszłości.

Dzień 21 Skorogoszcz Oława 22.5 km

Tym razem doszliśmy tylko do Brzegu, młody źle się czuł. Poza tym odcinek do samej Oławy jest za długi, normalnie pielgrzymi idą do Brzegu gdzie nocują i potem do Oławy. Tutaj znowu się kłania organizacja Nowej Drogi i to że żaden z jej organizatorów nie przeszedł tego szlaku a został on wytyczony na google maps. W Oławie nocujemy u Agnieszki opiekunki szlaku na tym odcinku. Znowu młody uczy się pokory, bo Camino to nie wyścig i podjeżdżanie. Kiedy dzwonie do Agnieszki okazuje się ze będzie dopiero o 18 a jest 15, my na dworcu w Oławie, młody się wścieka szczególnie na naszego koordynatora. Jak można załatwiać nocleg w ostatniej chwili szczególnie u osoby która mówiła koordynatorowi że w niedziele ma wyjazd i wróci wieczorem. Młody ma w tym dużo racji, poza tym liczył na nocleg w parafii a tam Ksiądz w zeszłym roku wsparł nas finansowo a my już a szczególnie młody bez pieniędzy no bo niby skąd ma je mieć. Drugi aspekt to kiedy dzwonie do Agnieszki i mówię że jesteśmy z Nowej Drogi to ona nic o tym nie wie, pyta jaka inna droga, jestem tym faktem zaskoczony, młody zbulwersowany. Tak naprawdę Agnieszka bierze nas za zwykłych pielgrzymów, w dodatku ze Stowarzyszenia Przyjaciół Dróg św. Jakuba w Polsce. Mi się wydaje że nie mówi się o tym po to żeby za wszelką cene znaleźć dla nas nocleg, ale przecież nie tędy droga. Tak naprawdę w tym programie to opiekun spokojnie sam może i powinien szukać noclegu. Bo przecież dzwonić lub opłacić nocleg to nie jest jakiś wyczyn czy sztuka. Skoro noclegi i tak przeważnie są załatwiane w ostatniej chwili. Agnieszka przyjmuje nas u siebie z uśmiechem, sytuacje rozładowuje fakt że mamy tych samych znajomych min. Emil Mendyk czy Peter Paweł. Pomimo późnej pory dostajemy pyszny rosół, ziemniaki, schabowy z sosem pieczarkowym, czego pielgrzym może chcieć więcej. Jest tylko jedno łóżko, szybka decyzja ja śpie na podłodze a młody idzie na łóżko.

Dzień 22 Oława Wrocław 28 km

Tym razem nie idziemy po szlaku bo by było dużo dalej. Idziemy za drogą 94, duży ruch a przed nami 28 km. Udało się doszliśmy bez podjazdu aż na sam nocleg, ie byle jaki bo na Ostrowie Tumskim. Młody zniósł dzielnie całą droge. Tu mamy dodatkowy dzień wypoczynku. W środę idziemy do Środy Śląskiej. Przed nami ostatni najtrudniejszy etap 6 ciężkich dni do Zgorzelca. Prosimy o modlitwę co byśmy doszli, można nas też wesprzeć finansowo

http://www.naszewedrowanie.blogspot.com/p/wsparcie.html

Nowa Droga ciągle trwa.
Musze jeszcze dopisać że jednak koordynator się czasem przydaje, młody dziś prawdopodobnie  palił w łazience, rzecz sie wydała po zapachu , właściciel centrum konferencyjnego nie był z tego powodu szczęśliwy. Sytuacje ratuje koordynator.










4 komentarze:

  1. Czy celem Waszej Drogi jest aż Santiago de Compostela?..

    Piękna sprawa - prawdziwa "resocjalizacja"... ;)
    Powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Karolino celem naszej drogi jest Zgorzelec końcowy odcinek polskiej drogi św. Jakuba, póki co osoba która wychodzi na warunkowe zwolnienie, nie może być zagranicą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia a przemyślenia nie tylko piękne ale i mądre. Znam ten problem (resocjalizacja) moja żona jest kuratorem sądowym ale nie ma prawa jazdy, więc wszędzie i tak ja z niż jestem. Faktycznie w oparciu o suche przepisy i dyrektywy nie sposób pomóc komukolwiek w czymkolwiek.

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki makroman za mile słowa, dzis dzwonila pani kurator młodego i sie okazała całkiem miła osoba, młody też z niej zadowolony , zostalo juz tylko 2 dni pozdrawiam jacek

    OdpowiedzUsuń