czwartek, 20 listopada 2014

Gruzja w Chrzanowie

Ponownie zapraszamy wszystkich serdecznie do Chrzanowa.

Wspólnie z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim w Chrzanowie i MOKSIR zapraszamy serdecznie na pokaz slajdów.
W kraju Lecha Kaczyńskiego - pieszo przez Gruzję


Miejsce : sala odczytowa Miejskiego Domu Kultury , Plac 1000 - lecia, Chrzanów
Data : 26 XI 2014
Czas 17; 30

W wakacje 2014 odbyliśmy pieszą pielgrzymkę przez Gruzję, modląc się o pokój w Gruzji i na Zakaukaziu. Trasa liczyła około 600 km i wiodła do grobu św. Nino patronki Gruzji.

Skąd jesteście? – to pytanie słyszymy kilka razy dziennie.
- Z Polski. – odpowiadamy, a wtedy na twarzach Gruzinów pojawia się uśmiech i mówią:
- Ach, to jak Lech Kaczyński, nasz druh….

Nie ważne czy w osadzie wysoko w górach czy w Tbilisi – Gruzini kochają Lecha Kaczyńskiego. Dla nas, był to w jakiś sposób znak łączności z ojczyzną, nic więcej. Myśleliśmy no fajnie, że jakiś Polak jest tu tak znany. Czasami przy kolejnych toastach za prezydenta uśmiechaliśmy się pobłażliwie…..

Jednak im dłużej przebywaliśmy w tym pięknym kraju, zaczynaliśmy lepiej rozumieć, skąd takie przywiązanie Gruzinów do tego człowieka. Pamiętam łzy które pojawiły się w moich oczach gdy pod Gori, nasz gospodarz późnym wieczorem wyszedł z nami przed swój dom, podniósł oczy ku rozgwieżdżonemu niebu i powiedział słowa:

„6 lat temu nie było gwiazd. Tylko światła samolotów, rosyjskich samolotów, bombowców. Wszystko zostawiliśmy i tak jak staliśmy uciekaliśmy. Gdyby nie Wasz prezydent, może by nas tu dzisiaj nie było….”

Wtedy zrozumieliśmy, co może jeden człowiek, gdy otworzy swe serce dla drugich…. Nie chodzi o to by samotnie stanąć przed czołgiem i krzyczeć koniec wojny. Chodzi o gest solidarności, o pokazanie tym, którzy są w niebezpieczeństwie, że nie zostali sami, że jesteśmy z nimi. Śp. Pan Prezydent, poleciał do kraju ogarniętego wojną, by być z Gruzinami. Czy zatrzymał rosyjską armię?? Nie wiemy, ale na pewno dał impuls, bo tam był….



3 komentarze:

  1. Przepiękny kraj, szkoda że się nie wybiorę.
    Gruzja to stalinizm, sam jednak do tej nazwy przywykłem tak bardzo że do mówienia i pisania Georgia muszę się ... zmuszać ;-). Choć nadal uważam iż II RP powinno być stać na to by oficjalnie zmienić nazwę tego kraju tak w mowie jak i w piśmie.
    Ps. Robicie jeszcze slajdy analogowe czy wszystko już z cyfrówki?

    OdpowiedzUsuń
  2. mamy zwykłą cyfrówkę , nawet nie lustrzankę ale jakoś daje rade, chociaż wiadomo z lustrzanki było by lepiej

    OdpowiedzUsuń
  3. Sam używam zwykłego taniego fuji - odkąd lepszy sprzęt utopił się wraz ze mną pod lodem, doszedłem do wniosku że ryzyko jest zbyt duże.
    A pytałem nie tyle o aparat co o metodę pokazu - te z projektora cyfrowego, czy stare analogowe przeźrocza? Ale to chyba teraz całkiem nieopłacalne przedsięwzięcie.

    OdpowiedzUsuń