poniedziałek, 21 września 2015

Nowa Droga w drodze przez Jure

Dzień 12 Kraków - Grodzisko 17 km

Tego dnia pogoda nie zapowiadała się dobrze, trochę siąpiło. Ale młodemu i tak bardzo się podobał krajobraz jurajski. Żałował że cały nasza pielgrzymka nie wiedzie takimi drogami. Szliśmy przez Ojców do Grodziska , gdzie na górze znajduje się pustelnia bł. Salomei. Jest tam też dom rekolekcyjny a gospodarzem tego miejsca jest zapalony pielgrzym ksiądz Stanisław Langer. Odbył wiele pielgrzymek, szedł pieszo do Rzymu, a na camino przeszedł szlak Via de La Plata. Ksiądz ugościł nas własnoręcznie ugotowanym rosołem , był naprawdę pyszny. Wieczorem posiedzieliśmy sobie w altance przy grillu.

Dzień 13 Grodzisko - Olkusz 24 km

Miało od rana padać ale widocznie Pan Bóg ma swoje plany bo nie padało. Po drodze najlepiej z zachowanych na szlaku Orlich Gniazd zamek w Pieskowej Skale. Zamek był niby zamknięty bo w remoncie i taka informacja była już na dole gdzie został młody. Ja nie mogłem przepuścić okazji, i poszedłem na górę. Otwarłem drzwi wejściowe i wszedłem na dziedziniec zamkowy, gdzie zrobiłem parę zdjęć bez wiedzy i zgody ochrony. Wracając zapytałem grzecznie panów ochroniarzy którzy nie zauważyli mojego wejścia czy można wejść na dziedziniec i zrobić parę zdjęć, okazało się że absolutnie nie można bo jest remont.
W czasie dalszej drogi poważny temat rozmowy z Młodym o tym co zrobił, jakie błędy popełnił. Z trudem ale jednak przyznał mi rację że sam z tego nie wyjdzie i potrzebna jest pomoc ludzi zaangażowanych w Nową Drogę a to już jest coś, bycie świadomym własnej niemocy.
Oczywiście nie obyło się bez marudzenia tym razem bolały Go nadgarstki. A dobry opiekun powinien to przyjmować jak mama i pocieszać podopiecznego, a ja zwykle mówię że od tego się nie umiera.

Dzień 14 Olkusz - Strzemieszyce Wielkie 25 km

 Wkroczyliśmy do Zagłębia Dąbrowskiego. Tym razem już od Sławkowa droga nie wiodła szlakiem. Jest to główna wada tego projektu. Przy jego powstawaniu, osoba odpowiedzialna za układanie trasy, nie przeszła jej a zrobiła ją na google maps. Dlatego teraz trudno w ciągu 30 dni iść cały czas szlakiem, często trzeba skracać drogę.
Tego dnia Młody szedł zaspany i nie do życia, był tak padnięty że ledwo doszedł. Mówił że na początku wydaje się każdemu że takie przejście to prosta wycieczka, jednak teraz okazuje się że tak nie jest. Jest to prawda, z boku ludzie często nie wiedzą jaki wysiłek trzeba włożyć żeby przejść taką drogę, niezależnie od pogody i z plecakiem ważącym ponad 10 kg, w dodatku p 4 letnim pobycie w zakładzie karnym. Dziś nocujemy u sióstr które już od samego początku przyjmują nas bardzo gościnnie na Nowej Drodze.










1 komentarz:

  1. Podobnie "udając głupa" zrobiłem w tym roku w Czemiernikach.
    Jura jest wspaniałym miejscem do przejścia, bez dwóch zdań, malownicze szlaki, niezbyt męczące podejścia i zejścia.
    Zauważyłem że Camino (różne drogi) często jest wytyczana tak by nie łączyć się ze zwykłymi szlakami turystycznymi - na jedno to dobre, ale czasami wybór pada na trasy cokolwiek "egzotyczne" albo okrężne, taż że pod koniec etapu człowiek zamiast się modlić, zaczyna złorzeczyć pod adresem tych którzy np pod koniec męczącego odcinka "zafundowali" nam przeprawę po mokrych, śliskich i błotnistych wertepach, gdzie nawet na wypoczętych nogach grozi kontuzja.

    OdpowiedzUsuń