poniedziałek, 5 października 2015

Nowa Droga Strach się bać

Dzień 25 Legnica - Złotoryja 23 km

Miało być w krainie złota i wygasłych wulkanów,te tereny to kraina wygasły wulkanów i Pogórza Kaczawskiego a jednak jest inaczej.

W ciągu ostatnich lat trzykrotnie przemierzałem tą drogę św. Jakuba i jest coraz gorzej. Ludzie się zmieniają i to widać na przestrzeni tych kilku lat. Małe miasteczka na prowincji przestają być bezpieczne. Wieczorami na obcych patrzą tu spod łba i nikt nie odwzajemnia uśmiechu. Ostatnio pielgrzymowaliśmy pieszo z Ugandy do Kibeho w Rwandzie i tam człowiek czuł się bezpieczniej.

Wczoraj w Złotoryi poszliśmy na kebaba do Turka, było tanio i smacznie.  Zaskoczyły nas rozbite i potłuczone szyby w lokalu. Nie chcą tu obcych, strach przemienia się w nienawiść. Ludzie za dużo oglądają telewizji i stąd czerpią błędne i nieprawdziwe informacje o świecie. A w Legnicy skąd wychodziliśmy tego dnia miała być manifestacja, protest przeciw imigrantom. Strach się bać co może spotkać tu człowieka za kilka lat. A podobno Polska to spokojny katolicki kraj, gdzie wszyscy miłują bliźniego jak siebie samego. Zapomniał wół że kiedyś sam cielęciem był, bo przecież każdy tu ma kogoś na emigracji.
A jednak znaleźli się ludzie którym zrobiło się wstyd i zorganizowali akcje kup kebaba u Turka na którą przyszło kilkadziesiąt osób. Więc jest nadzieja na lepsze.
Tego dnia szliśmy za drogą. I znowu wyjdzie że narzekam. Wiele krajów przeszedłem pieszo i nawet w Afryce, ale tylko w Polsce boję się. Wszędzie samochody na widok pieszego zwalniają a u nas jest odwrotnie przyspieszają, i podjeżdżają jak najbliżej. Trzeba bardzo uważać, a przy drodze dużo krzyży.
Droga uczy nas pokory. Tego dnia przyszliśmy dość wcześnie na nocleg a tu schronisko otwarte dopiero od 17. Młody nawet dobrze to trzygodzinne czekanie przyjął, chociaż był zmęczony. Te ostatnie dni mało śpi, myślami jest już w domu. Martwi się co będzie dalej, co przyniesie przyszłość. Czy będzie umiał wykorzystać szansę jaką dostał od życia - nad tym wszystkim myśli i spać nie może.
Tego dnia było wspomnienie św. Franciszka i niespodzianka Msza św. w intencji psòw i ich właścicieli. Zebrało się troche czworonogów pod kościołem.









5 komentarzy:

  1. Musisz ich zrozumieć - u nas na Południu, choćby i w mieścinkach Beskidu czy Pogórza jesteśmy u siebie, z dziada pradziada w tę ziemię wrośnięci, ich tam przywieziono - teraz "Niemiec wraca" (czy rzeczywiście, czy tylko tak im się wydaje... ale jednak w TV mówi się o procesach, o odzyskiwanych domach i polach...). Boją się obcych, bo nie czują się pewnie.

    A Imigranci? Powiedzmy sobie szczerze, gdyby pokazano imigrantów tym manifestantom i dano do rak kamienie to... nikt by nie rzucił. Protestują przeciw uprzedmiotowieniu ich, przeciw nieliczeniu się z ich wolą, przecież nawet nikt nie przyjechał i nie porozmawiał z nimi...

    OdpowiedzUsuń
  2. A ty wiesz że Turcy wymordowali milion ormiańskich chrześcijan ? Wybita szyba w jakimś podrzędnym kebabie to nic w porównaniu z mordami islamistów ! Ty chyba nie wiesz co się dzieje ! Widziałeś fotografie jak islamiści torturują chrześcijan ! Dlaczego nie zrobisz pielgrzymi do rejonów gdzie działa ISiS ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ponadto te kebeby są bardzo niezdrowe, moje dziecko o mało się od nich nie zatruło !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam kebaby lubię - może nie tak jak burritos, ale zawsze...

      Usuń