poniedziałek, 23 maja 2016

Nowa Droga w krainie wygasłych wulkanów

Dzień 25 Złotoryja - Lwówek Śląski 28 km

Mieliśmy wstać o 5 30 i wyjść o 6 rano, wyszło jak zwykle. W drogę ruszyliśmy dopiero prawie koło 8. Jesteśmy na terenie Pogórza Kaczawskiego.Góry i Pogórze Kaczawskie są dziś oazą spokoju, pełne lasów, wzniesień porośniętych rzadkimi okazami roślin, łąk i uprawnych pól. Kiedyś dawno temu były tu wulkany, więc nazywa się to Kraina Wygasłych Wulkanów. Wydobywano tu też różne minerały a przede wszystkim szukano złota i srebra. Trasa ładna widokowo.
Noga boli mnie już od rana, ciężko się idzie ale przynajmniej jest co podziwiać. Młody co jakiś czas pyta się mnie czy chce odpocząć. Widać że droga nauczyła Go współdziałania i odpowiedzialności za drugą osobę.
Do Lwówka docieramy około 16. Nocleg w Caritas za donativo, dajemy 20 pln tyle musi wystarczyć bo sami mamy już mało a trzeba jeszcze zjeść obiadokolacje.

Lwówek Śląski znany jest przede wszystkim z browaru, którego początki datowane są na 1209 rok. Produkuje się tu jedno z najlepszych piw w Polsce. Jednak my musimy obejść się smakiem bo regulamin wyprawy tego zabrania. W tej kwestii mogę w pełni zaufać młodemu. Chociaż bardzo tego piwa się nam chce. Szczególnie że na obiad poszliśmy na placki ziemniaczane po węgiersku i grzechem byłoby do nich nie zamówić najlepszego piwa w Polsce.
Za to obiecałem Młodemu że Mu postawie piwo w Zgorzelcu.
 Ale to nie wszystkie atuty tego urokliwego miasteczka. Jest bardzo zadbane i dużo tu kwiatów no i czyste powietrze a okolica pełna lasów. W mieście zachowały się resztki murów obronnych oraz kościół zbudowany przez Joanitów, obok niego nocujemy my w dawnej siedzibie komandorii joanickiej.










1 komentarz: