Coraz bliżej El Cobre. Ludzie już rozpoznają dokąd idziemy, łapią się tylko za głowy słysząc że z Hawany ...
Po drodze czerwona oranżada z czasów dzieciństwa ....i bułka ze smażoną wieprzowiną .
Wieczorem mówili o nas na mszy a siły na dalszą drogę czerpaliśmy podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu.
Kolacja przygotowana przez Kure Manolito:-) i tutejsze wino z mango ....
Jutro idziemy szczególnie w intencjach Kury Mietka, słuchacza radia eR, i Nowej Drogi ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz