W Toruniu czyli gotyk na dotyk


Do granic Torunia doszliśmy około godziny 16, jednak samo przejście przez miasto i dotarcie na nocleg zajęło nam  3 godzin.  Tego dnia zrobiliśmy razem około 37 km.
Byliśmy już bardzo zmęczeni, głodni, pozatym nie wiedzieliśmy czy uda się w tym mieście trochę odpocząć i zatrzymać jeden dzień dłużej.
Po drodze modliliśmy się o miejse do spania, nasze modlitwy i tym razem zostały wysłuchane.
Nocleg załatwił nam w ostaniej chwili ksiądz Jacek u swoich znajomych.
Marzena i jej  rodzinka u której mieszkaliśmy okazała się bardzo gościnna, gdy nieśmiało zapytaliśmy o możliwość zostania u nich na dwie noce bez problemu się zgodzili.
Porządnie nas nakarmili, mogliśmy też w końcu wyprać swoje rzeczy w pralce. Potem okazało się że co roku przyjmują pątników z pieszej pielgrzymki która przechodzi przez Toruń, w tym roku nie brali pielgrzymów bo zjechała się rodzinka, a tu nagle pojawiło się dwoje pielgrzymów nie wiadomo skąd, dlatego dziękujemy bardzo za przyjęcie nas do swojego domu.
 
Następnego dnia ruszyliśmy na zwiedzanie miasta, oczywiście pierwsze kroki skierowaliśmy do kościoła św. Jakuba aby podbić paszporty pielgrzyma.
Toruń miasto położone nad Wisłą i Drwęcą to nie tylko pierniki i Mikołaj Kopernik. Toruń to przede wszystkim bardzo dobrze zachowane gotyckie zabytki oraz uliczki starego miasta. Stare miasto w Toruniu zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nie można zapomnieć też o Manekinie  czyli najlepszych naleśnikach w Polsce.



































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz