Na Szlaku Piastowskim

Do Kruszwicy doszliśmy już dość późno, byliśmy już zmęczeni, pozatym zaczęło padać,  nie wiedzieliśmy gdzie będziemy spać.
Ale w końcu udało załatwić się nocleg w domu parafialnym. gdzie mieliśmy bardzo dobre warunki.
Dziękujemy księdzu proboszczowi za nocleg i pamiętamy w modlitwie






w domu parafialnym znalazły się nawet materace dla nas , więc mieliśmy niezłe luksusy


nasza kolacja, już nie mieliśmy nic do jedzenia, przydały się herbatniki które dostaliśmy od księdza proboszcza w Reszlu, zostały zachowane na takie właśnie chwile




oczywiście mysia wieża w Kruszwicy


następnego dnia ruszyliśmy do Trzemeszna i było dośc dużo km do przejscia bo aż 45. Pierwszy odcinek był dość przyjemny tylko 15 km do Strzelna








W Strzelnie zwiedziliśmy romańską rotunde i bazylike, mieliśmy tam zatrzymać się tylko na chwile, ale pan przewodnik namówił nas na zwiedzanie, okazało się że jako piesi pielgrzymi nic nie musieliśmy płacić za wstęp,  pozatym nasz przewodnik tak ciekawie i z pasją opowiadał o tych miejscach że zasiedzieliśmy się ponad 2 godziny ,  była już prawie 15 a tu przed nami jeszcze 30 km do Trzemeszna , które musieliśmy przejśc  bez odpoczynku i w dość szybkim tempie , żeby nie iśc po ciemku  a i tak doszliśmy na miejsce po 21







po drodze  do Trzemeszna zastał nas zachód słońca nad jeziorem



chociaż było już dość późno to ksiądz proboszcz udostępnił nam miejsce na plebani za co bardzo serdecznie dziękujemy i pamiętamy w modlitwie a rano dostaliśmy śniadanie na droge


bazylika w Trzemesznie



tuż przed Gnieznem za ostatnie 10 pln chcieliśmy kupić pizze,  jednak do najtańszej troche nam brakło, ale miła pani która prowadziła  pizzerie powiedziała że nie ma problemu i nie dość tego zrobiła nam pizze ze wszystkimi możliwymi dodatkami ,  bardzo nas wzruszyła kiedy przyniosła z powrotem 10 pln i powiedziała że w życiu nie liczą się tylko pieniądze,
Potem na droge dostaliśmy jeszcze batoniki i cole. Dziękujemy bardzo
za tak dobre przyjęcie i oczywiście pamiętamy w modlitwie




nawet chusteczki do nos mieliśmy z muszelkami

W Gnieźnie przyjęła nas Marzena , bardzo gościnnie,  przygotowała pyszny obiadek ,  dziękujemy bardzo za okazaną gościnność



modlitwa przy grobie św. Wojciecha



z księdzem Antonim, którego odwiedziliśmy po drodze




widok na katedre w Gnieźnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz