piątek, 23 sierpnia 2013

Z zaprzyjaźnionego bloga

Pozwalamy sobie tutaj zacytować wpis z blogu naszego przyjaciela ks. Mieczysława Puzewicza
Polecamy wszystkim tego bloga http://itinerarium.pl/

ARCYBISKUP CO WIESZA BIELIZNĘ MĘSKĄ I DAMSKĄ


Pierwszy z biskupów, kiedy dowiedział się, że idą w pieszej pielgrzymce, prawie 900 km, wysiadł z samochodu, podszedł i ucałował ich ręce. Akurat odmawiali koronkę do Bożego Miłosierdzia i mieli w dłoniach różańce.

Trochę dalej dostali nocleg u innego biskupa, w zasadzie vis a vis jego pokoju. Rano hierarcha zapukał do nich i zaprosił na śniadanie . Stanął przy stole, sam pokroił chleb i ser, podsmażył banany. Trochę było im głupio, skoczyli, żeby coś pomóc, ale usłyszeli, że są gośćmi. Biskup pokazał też banany i mango, pytając z czego chcieliby sok. Nieśmiało wskazali na trzecie coś, czego jeszcze nie widzieli i nie jedli. I tak biskup uraczył ich własnoręcznie wyciśniętym sokiem z guawy.

Trzeci biskup, a nawet arcybiskup, też nocował ich w swoim domu. Skorzystali z okazji i wyprali sobie rzeczy, koszule i sfatygowaną bieliznę. Rozwiesili na sznurku na balkonie. A tu chochlik wiaterek zwiał wszystko piętro niżej. Już mieli ratować dobytek, kiedy zobaczyli jak arcybiskup zbiegł szybko po schodach i pozbierał pranie, również bieliznę, męską i damską. Pozbierał i sam własnoręcznie rozwiesił z powrotem.

Dwa dni temu Darwina i Jacek, o których już wspominałem, wrócili do Polski po miesięcznej pieszej pielgrzymce z Hawany do El Cobre, na Kubie. Przeszli 900 km w ogromnym skwarze, dali niezwykłe świadectwo wiary. Prawdopodobnie była to pierwsza pielgrzymka piesza na Kubie, przynajmniej po roku 1959 (rewolucja Fidela Castro). Dali wspaniałe świadectwo wiary. Ale otrzymali także piękne świadectwo wiary od Kubańczyków, m.in. od tamtejszej hierarchii. Biskup, który całuj ręce młodych ludzi? Biskup, który sam robi śniadanie dla gości? Arcybiskup, który wiesza na sznurze bieliznę męską i damską? Ho, ho, zdarza się. Z tej samej części świata mamy arcybiskupa Buenos Aires, obecnie papieża Franciszka.

Ponieważ dane mi jest trochę znać bohaterów dzisiejszej opowieści, rozszyfrowuję o kogo chodzi. Biskup, który całował ręce Darwiny i Jacka to Marcelo Arturo González Amador, z Santa Clara. Śniadanie dla polskich pielgrzymów robił własnoręcznie biskup Mario Eusebio Mestril Vega, z Ciego de Avila. Z kolei arcybiskup, który rozwieszał bieliznę męską i damską to Juan de la Caridad García Rodríguez, metropolita z Camaguey.

Od siebie możemy dodać że gościł nas też biskup diecezji  Bayamo, który pare dni wcześniej kiedy rozpętała się tropikalna burza na 4 km przed dojściem na nocleg, wziął nas na stopa.



z biskupem Santa Clary  Marcelo Arturo González Amador

z biskupem Santa Clary  Marcelo Arturo González Amador

z biskupem Ciego de Avila  Mario Eusebio Mestril Vega,

  arcybiskup Camaguey   Juan de la Caridad García Rodríguez

na dachu z arcybiskupem


z biskupem Bayamo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz