sobota, 5 lipca 2014

Pozdrowienia z Kijowa


Pozdrawiamy z Kijowa:) Po ciężkiej odprawie-bo terminal bagażowy się zepsuł, jako jedni z ostatnich weszliśmy na pokład samolotu.Prawie cały lot przespaliśmy, odsypiając noc pakowania:) W Kijowie, dzielnie i samodzielnie:) trolejbusem i metrem dojechaliśmy do ojców dominikanów. Metro kijowskie to osobny rozdział- najpierw zjeżdża się w głąb ziemi,a później Jackowi, prawie urywa głowę...
Teraz "zwiedzamy" najbliższą okolice,poznając język ukraiński:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz